CategoriesAktualności

Jedzenie, które leczy

Jedzenie, które leczy

Po długim zimowym stanie wyciszenia w naturze nadeszła upragniona wiosna. Drzewa kwitną, ptasim trelom nie ma końca. Temperatury i w ciągu dnia i w nocy są coraz wyższe. Co za tym idzie, zmienia się nasz sposób gotowania i odżywiania. 

Czy w czasie wiosenno-letnim, gdy jest po prostu ciepło, możemy swobodnie zrezygnować z ciepłych posiłków?

Anna Stoitsi-Nieprzecka – specjalistka tradycyjnej medycyny chińskiej, akupunkturzystka: Mimo przyjemniejszej aury na dworze warto dawać naszemu organizmowi ciepłe posiłki. Moich pacjentów zachęcam do spożywania na śniadanie… zupy. Dlaczego zupy? Dostarcza organizmowi na dzień dobry potrzebnej energii. W tradycyjnej medycynie chińskiej jest kult spożywania długo gotowanych bulionów. Naprawdę długo gotowanych, bo w niektórych kantonach wciąż żywa jest tradycja spożywania rosołów gotowanych… nawet 14 dni. 

Czy jedzenie ma faktycznie wpływ na nasz organizm?

Anna Stoitsi-Nieprzecka: Jest jedzenie, które leczy i jedzenie, które nam szkodzi. Jedzenie pełne cukru (dlatego warto czytać etykiety, ponieważ czasem cukier może być “schowany”) zdecydowanie działa na naszą niekorzyść. Złe jedzenie to często złe samopoczucie, permanentne karmienie swojego organizmu niezdrowym cukrem, skutecznie wpływa na niego negatywnie, doprowadzając nierzadko do chorób. 

Po drugiej stronie mamy składniki, które wykazują właściwości lecznicze. Polska kuchnia pełna jest rodzimych superfoods. Na przykład w korzeniach pietruszki znajdują się m.in. przeciwutleniacze, czosnek wykazuje działanie oczyszczające a cebula wspiera odporność potrzebną całym rokiem, marchewka to bogactwo witamin, minerałów i przeciwutleniaczy (beta-karoten zapewnia prawidłowe funkcjonowanie wzroku, wzmacnia odporność), ziemniaki wpływają na pracę nerek (które są istotnym filtrem i odpowiadają za usuwanie z organizmu toksyn), kapusta kiszona stymuluje układ odpornościowy, obniża poziom cholesterolu we krwi, zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób serca, które są plagą XXI wieku.

Czyli talerz gorącego rosołu dla chorowitka to tradycja naszych babć, którą powinniśmy kultywować?

Anna Stoitsi-Nieprzecka: Tak. Korzystne działanie rosołu przy przeziębieniu może wynikać z hamowania ruchliwości komórek układu odpornościowego i łagodzeniu stanu zapalnego, a zatem redukowaniu objawów związanych z wytwarzaniem dużej ilości śluzu (to on odpowiada np. za katar). “Żydowska penicylina” – tak mówi się o rosole. Już nasze babcie i ich babcie wiedziały, że rosół działa przeciwzapalnie.

Ale rosół sprawdzi się nie tylko w momencie obniżenia odporności. Długo gotowany rosół – taki skoncentrowany – jest niezwykle bogaty w peptydy i aminokwasy powstające w wyniku rozpadu kolagenu. Efekt? Spożywanie wpływa pozytywnie na nawilżenie i elastyczność skóry oraz zmniejsza skłonność do zmarszczek.

Dlaczego w okresie wiosenno-letnim wciąż warto jeść ciepłe zupy:

  • dieta bogata w zupy do dieta dostarczająca organizmowi bogactwo minerałów i witamin
  • lekkostrawne, niskokaloryczne potrafią być skutecznym wsparciem przy wracaniu do prawidłowej wagi ciała
  • poprzez ciepłą temperaturę posiłku jelita zostają rozgrzane
  • wywar mięsny wpływa pozytywnie na szczelność jelit

PRZEPIS Andrzeja Polana na wiosenno-letni kapuśniak z kiszonej kapusty

  • cebula
  • koperek
  • szczypiorek
  • kapusta kiszona Charsznickich Pól Natury
  • ziemniaki
  • cząber, pieprz czarny, sól
  • marchewka
  • włoszczyzna
  • boczek wędzony
  • żeberka

Do garnka włóżcie włoszczyznę, żeberka pokrojone na małe kawałki i przyprawy i wstawcie wywar, idealnie będzie się komponował z chrupiącą kapustą kiszoną. Na oleju smażymy cebulę, dodajemy do niej łyżeczkę cukru i szczyptę soli. Po co? Aby się pięknie skarmelizowała. Następnie na patelnię dodajemy przyprawy i kapustę kiszoną – pokrojona drobno lub nie, wedle waszego uznania. Chwilę wszystko smażymy. Czas dodać zielone akcenty. Odstawiamy. Ziemniaki kroimy w kostkę. W garze z wywarem łączymy wszystkie powyższe składniki, gotujemy. Pożywny kapuśniak dekorujemy dużą ilością zieleniny i boczkiem przesmażonym na chrupko – tak uzyskamy fantastyczny aromat i głębszy smak. Smacznego!